Cycaty

Abceng = obciach

W najstarszych zapisach dzisiejszy „cynk” występuje w formie „abceng”. Nazwa ta była używana w tej postaci jako hasło alarmowe w znaczeniu: „uwaga, niebezpieczeństwo”, podobnie jak później „zeks”, „atanda”. Ostrzegali się w ten sposób złodzieje „pracujący” w grupie, gdy widzieli, że ktoś obserwuje ich poczynania. Słowo to przybierało

Mistrz tnie ripostę

Pytania były krótkie. Pierwsze – czemu nie poszli na kiermasz szkolny, bo tam taniej.

Szkatuła

Dużo jadł, z wiekiem nabierał ciała, jakby chciał nadrobić niski wzrost. Z powodu wyglądu aktorzy nazywali go „Szkatuła”, ale zazdrościli mu zdolności transformacji.

Każda rzecz ma zawsze coś z czegoś

Brzozowski, Gide, Gombrowicz, awangarda teatralna lat pięćdziesiątych. W ogóle Kottowi literatura się wspaniale układała w całość. Ciągle jakiś dramat miał coś z Ionesco, coś z Becketta. Andrzej Kijowski napisał kiedyś, trochę złośliwie, że u Kotta „każda rzecz ma zawsze coś z czegoś”. To była naprawdę świetna szkoła

Wszyscy mamy sekretne klucze

Tego wieczoru opowiedziała mi o Walterze Benjaminie. Był to żydowsko-niemiecki pisarz i filozof. Przez całe życie uwielbiał jedno dzieło sztuki: Nowe anioły Paula Klee. Pisał o jego dziejach. Potrzebował go. Był to system przedziwnych relacji pomiędzy człowiekiem a dziełem. Udało się kupić obraz i od tamtej pory

Sroższy przypadek blasfemii

Zatem te śródziemnomorskie bluźnierstwa przeciw Chrystusowi…

Drzwi

Wspomniałem już kiedyś o oknach; teraz chciałbym wam powiedzieć, jakie uczucia wywołują we mnie drzwi. Kocham przedmioty: niepokój wobec istoty otaczających nas rzeczy silnie naznaczył moje życie. Czy przedmioty mają duszę? Czy mają duszę stare meble, mury, ogrody, drzwi, okna? Właśnie dzisiaj, siedząc przy stole z piórem

Seplenię?

Jak się ujawniłem? Czy to nieobecność kobiet w moim życiu sprawiła, że Wayne doszedł do takiego wniosku? Nie jestem ani trochę zniewieściały i zawsze starannie unikałem afektacji, która zawsze cechuje TYCH mężczyzn. Jestem ciotowaty?Przybieram nieświadomie te pozy z  rękoma na biodrach. Seplenię? Czy moja maniera hipermęskiego bezwględnego

To był prawdziwy megahit

Tymczasem zaczęliśmy występować w całej Europie. Wszędzie, kurwa, graliśmy jego piękny utwór. To był prawdziwy megahit. Krytycy uważali, że to „najlepsza kompozycja na trąbkę wszechczasów”. Graliśmy ją na koncertach muzyki poważnej i na imprezach rozrywkowych. Dziewczyny na widok Danny’ego zupełnie miękły: taki młodziutki i chudy, w biały

Mówiąc krótko

Przypuszczam, nie będąc tego jednak bardzo pewnym, iż nie ma społeczeństwa, w którym nie istniałyby opowieści do wygłaszania, powtarzane, ulegające różnicowaniu; formuły, teksty, zrytualizowane zbiory dyskursów do recytowania w odpowiednich okolicznościach; rzeczy powiedziane raz, które zostają zachowane, ponieważ podejrzewamy w  nich coś w rodzaju sekretu i bogactwa.