Proza
28 – Wiem, że masz taki mały problem – Łukasz spluwa na chodnik. Rozmazuje. – O co chodzi tym razem? – łapię go za koszulkę. Nie chodzi o to, że źle mu życzę. Można powiedzieć, że się o niego martwię. Patrzymy sobie w oczy. Nie ma mrugania,
And all God’s angels beware, And all you judges beware Joy Division 1 Raz na pół godziny przejedzie jakiś samochód. Straszne zadupie wokół. Ulica z początkiem i końcem, ale nic poza tym. Nawet do Warszawy się nią nie dojedzie, a tym bardziej gdzieś dalej. Na przykład do
Strzelając do Ceaucescu jeden z nas ma w lufie ślepą kulę. I jest jak u Goyi: wybałuszone spojrzenia, wezbrana skóra pod paznokciami. Kątem oka widzimy śmierć, która przestępuje z nogi na nogę, zupełnie tak jakby chciało jej się siku. Na opuszkach palców kręcą krople potu. Natalia ciągnie
Noc zagościła wreszcie u siebie L. F. Celine, Podróż do kresu nocy
Żyła. Delikatna nabrzmiała, sina żyła. Spływająca po policzku aż do szyi. Tatusiu, tatusiu, co się stało, czemu nic nie mówisz?
[?] Na ciebie zwykła strzała to za mało, powiedział i jednym ruchem ręki zerwał z siebie garnitur i ciało. Teraz był małym amorem z bombą średniego zasięgu zdolną dosięgnąć Izrael i amerykańskie bazy w zatoce perskiej. Pozbędziemy się trochę Żydów i Amerykanów, pomyślał, i przy okazji wytępimy
proza "Ostatnia Sprawa Wiliama Bergsona"