Przyszedł po nią po występie. Klaudia nie wyglądała na zdziwioną, że go widzi. Chyba odnotowała jego spóźnione przyjście do teatru. Albo potrafiła przeniknąć wzrokiem półmrok piątego rzędu z lewej strony. Nie lubił tego jej obojętnego rybiego spojrzenia. Wionęło chłodem. ?Cześć, pójdziemy zapalić?? ?Cześć, tylko się pożegnam tutaj??