Krakowskie Przedmieście 46/48 Ach, byłem tam. I wierzcie mi, że znalazłszy się w tym kościele, ba, skoro twarzą w twarz z najświętszym spotkawszy się sakramentem, skoro pomyślawszy, że niegodny i najniegodniejszy, że robak ledwie plugawy, skoro wreszcie tabernakulum poważywszy się drzwiczki uchyliwszy i do wewnątrz zobaczywszy, jak