Herbert i jego przyjaciel starali się jakoś umilać sobie te dłużące się godzny i dni, które spędzali w bloku chorych (a nie wiem nawet, czy wyszli zeń żywi), i oddawali się rozmaitym rozywkom intelektualnym. Jedną z nich, którą pamiętam dobrze, chociaż wówczas nie w pełni rozumiałem jej