Gdy byłem dzieckiem, pewne nieba wyostrzyły moje widzenie: wszystkie charaktery cieniowały wyraz mojej twarzy Zjawiska wprawione zostały w ruch. – Wieczna odmiana chwil i nieskończoność matematyki gnają mnie teraz po tym świecie, gdzie odnoszę wszelkie społeczne sukcesy, obdarzony względami osobliwej dziatwy i najgłębszymi afektami. – Myślę o