Bierezin znów wrocławski. Z ziemi łódzkiej. Nowakowska, Piotrowicz, teraz Przemek Witkowski. Bierezin znów wrocławski, wrócił tam, gdzie jego miejsce. Następne w kolejności: Wilno i Lwów. Gratulacje. Bierezin wreszcie wychodzi na prostą. Znów wrocławski. Bierezin odzyskany.
a one już wiedziały, 1987
mojej siostrze
nocne krzyki, w wannie żyletki oblepione sokiem i pierwsze ćwiczenia
w umieraniu, bo w mokrej glinie już czaiły się wypłowiałe rośliny.
nie było snu, dla kobiet zostawał tylko wosk i konne pomniki
władców, bo polemika to tylko jedna z form dziedziczenia.
była pora jarzębin i ciotki, stare panny udzielały porad, trzymały
w garści puste nakrycia, nieodebrane z pralni garnitury, bolesne
dary i cienie grawitacji. pokoje składały się z dymu i tanich firanek,
i widać było znaki, przenosiły się psy i warczał krwiobieg.
chwile później śmiały się pokazując złote zęby i były te wszystkie
drobne olśnienia – błyszczyk do ust, pepsi cola albo sekcja żaby,
upodobanie do rzeczy małych. rozpraszało się światło lamp
i słychać było wyraźnie szum maszyn.
a rano, po szkole, inne dziewczynki szły wolno, wydymając usta,
już wytresowane, jakby próbowały, która lepiej zabrzmi.