„Zbiegła dziewczyna, Mulatka, Mary. Ma cięcie na lewym ramieniu, bliznę na lewym barku i brak jej dwóch górnych zębów”.
Powinienem może dodać dla objaśnienia ostatniego wpisu, że obok innych błogosławieństw, jakie zapewnia Murzynom opinia publiczna, istnieje też rozpowszechniony zwyczaj wybijania im pięścią zębów. To, że im każą nosić dniem i nocą żelazne obroże i że szczuje się ich psami, jest praktyką zbyt utartą, aby zasługiwało na wzmiankę.
„Zbiegł mój służący Fountain. Ma przedziurawione uszy, bliznę z prawej strony czoła, dostał postrzał w nogi w okolice lędźwi, poznaczony na plecach batogiem”.
„Dwieście pięćdziesiąt dolarów nagrody za mego służącego Murzyna Jima. Ma wyraźne znaki od postrzału na prawym udzie. Śrut wyszedł na zewnątrz, pomiędzy biodrem a stawem kolanowym”.
„Wtrącony do więzienia John. Lewe ucho ucięte”.
„Schwytano Murzyna. Twarz pokryta bliznami, ciało również, lewe ucho odgryzione”.
„Zbiegła czarna dziewczyna imieniem Mary. Ma bliznę na policzku i ucięty czubek jednego z palców u nogi”.
„Zbiegła moja Mulatka Judy. Miała złamaną prawą rękę”.
„Zbiegł mój służący Murzyn Lewi. Miał lewą rękę poparzoną i zdaje mi się, że brak mu końca wskazującego palca”.
„Zbiegł Murzyn imieniem Washington. Utracił część palca środkowego i koniec małego”.
„Dwadzieścia pięć dolarów nagrody za mego służącego Johna. Ma odgryziony koniec nosa”.
„Dwadzieścia pięć dolarów nagrody za murzyńską niewolnicę Sally. Chodzi, j a k g d y b y [podkreślenia autora – przyp. red.] miała przetrącone plecy”.
„Zbiegł Joe Denis. Miał małe nacięcie na jednym uchu”.
„Zbiegł murzyński chłopak Jack. Miał odcięty kawałek lewego ucha”.
„Zbiegł Murzyn służący imieniem Ivory. Ma ucięte po skrawku każdego ucha”.
Co do uszu, to muszę nadmienić, że pewien wybitny abolicjonista w Nowym Jorku otrzymał kiedyś w zwykłym liście pocztoowym ucho Murzyna, ucięte tuż przy głowie. Przesłał mu je pewien wolny i niezależny osobnik, sprawca amputacji ucha, z uprzejmą prośbą o zamieszczenie jego „próbki” w „kolekcji” adresata.
Karol Dickens, Notatki z podróży do Ameryki, tłum. Barbara Czerwijowska, PIW, Warszawa 1978.
no to jest wszystko dość przerażające, zwłaszcza, że zupełnie nie tak dawno. Ciekawy tekst w kontekście obecnej prezydentury USA. hmmm
Ale że prezydentem jest względnie czarnoskóry, to masz asocjację z niewolnictwem czy z innych względów?
no trochę wiesz, jak byś był na czele wojska, które gwałciło twoją rodzinę. jakoś tak to widzę, na smutno….