Stanisław Bereś: Pokazywałeś mi kiedyś skrawek dziecięcego kaftanika twojej córki Julii, na którym pozostało kilka kropel krwi Rafała po jego samookaleczeniu w twojej łazience. Czy uświadamiasz sobie, że możliwe będzie sklonowanie z niej Wojaczka? Chciałbyś tego?

Bogusław Kierc: Nie. Ani sobie tego nie uświadomiłem, ani bym tego nie chciał. Nawet pomyślenie o tym – to czysty horror. Nie dlatego, jednak, żeby pozostał niepowtarzalny. Nie powinno  być odnawiane jego cierpienie. Jak żadne cierpienie i żadne życie.

 

[w:] Stanisław Bereś, Katarzyna Batorowicz-Wołowiec, Wojaczek wieklokrotny, Biuro Literackie, Wrocław 2008.