Tym, czym kierowali się Żydzi, była żądza krwi: „Krew, której potrzebowali do rytuałów świątecznych, wytoczyli do wielkiej srebrnej misy”. Na koniec zdarli odzież z ciała zakonnika i ją spalili, a zwłoki wynieśli do innego pomieszczenia.

Tam „zaczęli ją ćwiartować, a większe zmiażdżyli w żelaznym młynku. Włożyli wszystko do wielkiego worka po kawie i wrzucili do wypełnionego brudną wodą kanału ściekowego w żydowskiej części miasta”. Na koniec rozlali krew  do butelek, które wręczyli rabinowi.

(…)

Kawałki kości starannie wyzbierano i umieszczono w specjalnej drewnianej skrzyni. W procesji ,w której wzięli udział wszyscy księża i zakonnicy z Damaszku, skrzynię przeniesiono z domu francuskiego konsula do największego w mieście kościoła. „Muzułmanie, zarówno kobiety, jak mężczyźni, towarzyszyli procesji aż do drzwi świątyni, głośno złorzecząc na podłych Żydów i opłakując stratę ojca Tommaso. Wielu z nich padało na kolano, by oddać część jego szczątkom. Krzyki, szlochy i lamenty chrześcijan wprost trudno opisać”.

(…)

Miał [ksiądz Jouin – przyp. red.] szczególną obsesję na punkcie spisku żydowsko-masońskiego, więc w jednym ze swoich przemówień, wygłoszonym w 1929 roku podczas Kongresu Ligi Antyżydomasońskiej, stwierdził z dumą, że to właśnie on przed dziewięcioma laty wymyślił termin „judeomasoneria”. Jouin głosił, że „Izrael jest królem, mason jego pomocnikiem, a bolszewik wykonawcą. Żyd dąży, by jego rasa zapanowała nad światem”.

David I. Kertzer, Papieże a Żydzi, przeł. Agnieszka Nowakowska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2005.