Grzegorz XVI przywrócił też jedną praktykę, stosowaną za Leona XII: przymusowe kazania w Rzymie. Rozporządzeniem początku lat czterdziestych kardynał wikariusz ponownie nałożył na Żydów obowiązek uczestnictwa w takich kazaniach. Aby nikt nie mógł się przed nimi uchylić, wszyscy Żydzi, którzy ukończyli dwanaście lat, zarówno mężczyźni, jak i kobiety mieli zarejestrować się w administracji getta [Chodzi o tereny należące do Państwa Kościelnego – przyp. red.], tej zaś nakazano dostarczenie listy do trybunału wikariatu. Nieobecność na kazaniu w wyznaczonym dniu podlegała wysokiej grzywnie, z której jedną trzecią wypłacano „anonimowemu informatorowi”, nagradzając do za doniesienie do władz.
Kardynał wikariusz Rzymu wiedział jednak, że wymuszając obecność na kazaniach, ryzykuje wybuch zamieszek publicznych. Nie chodziło tutaj o Żydów, którzy, choć upokorzeni i niezadowoleni z przymusowego nawracania, byli zbyt zastraszeni, aby się zbuntować. Sprawa dotyczyła rzymskiego plebsu (popolani), który od niepamiętnych czasów zabawiał się, zaczepiając i ubliżając idącym do Kościoła Żydom. Aby zminimalizować groźbę tych gorszących ekscesów, kardynał wydał rozporządzenie, w którym określał, kiedy należy odwoływać przymusowe kazania. Zawiesza się je zatem w okresie śmiercią papieża i wyborem jego następcy – gdyż, jak pokazała historia, łatwo wtedy o zamieszki i bunty ludowe, trzeba więc zapobiec „groźbie napastowania [Żydów] lub zaczepiania [ich] przez chrześcijan”. Ponadto kazania te odwołane będą we „wszystkie soboty, kiedy pada śnieg, albo też kiedy śnieg leży na ulicach”. Ponieważ ta dyspensa może się wydawać niezrozumiała (jakkolwiek ze względu na klimat niezbyt istotna), wikariusz wyjaśniał, że pozwoli ona „uniknąć problemów i napaści na chrześcijan, którzy ciskają [w Żydów] śnieżkami”.
[w:] David I. Kertzer, Papieże a Żydzi, przeł. Agnieszka Nowakowska, W.A.B., Warszawa 2005.