Patrzyli na nas jak na rarogów, z błyszczącymi oczyma, ze złośliwym uśmieszkiem na ustach, niczym na owcę zakłuwaną w rzeźni ? tak samo patrzą na tę owcę i zanurzają nogi w kałuży ciepłej krwi, tak samo na psa, co go przejechał wóz i co go potrącają kijem, żeby zobaczyć, czy jeszcze żyje ? albo na pięć nowo narodzonych kociąt, jak się topią w korycie, i rzucają w nie kamieniami, a przy tym co raz je wyciągają, żeby się pobawić, żeby przedłużyć im trochę to życie ? tak ich nienawidzą! ? żeby nie cierpiały za krótko? Przyjście Cywilnych zmieszało mnie najsampierw i chociaż się wysilałem, aby udawać spokój, boję się, że przez to pomieszanie nie okazałem się dość spokojny.
[w:] Camilo Jose Cela, Rodzina Pascuala Duarte, Warszawa 1963.