Edward Hołda
![](/timthumb.php?src=%2Fimages%2Fdefault.jpg&w=200)
Po swoją ćwiartkę ku krzesłu przy wezgłowiu
Ani ojca, ani matki, tylko bratowa Olga, ich dziecko, Nastia, stara ciotka Weronika, podkradająca jajka i wynosząca je turystom na drogę, po złotówce za jedno, a za uzbierane złotówki kupująca sobie cichcem wódki na ból zębów, których starej ciotce zostało jeszcze dwa wyraźne i cztery pieńki, jak