erupcja

Jacek Świłło: Erupcja (3)

Ulica Leśna w Łopianach zamyka miejscowość od strony drogi na Jelenią Górę. Liczy wszystkiego pięć domów. Numer trzeci, biały dom Adamowicza, znalazłem bez trudu. Piętrowy, poniemiecki, z małym wejściem, spadzistym dachem i oknem na poddaszu, stał oddalony dobrych kilkadziesiąt kroków od przylegającego do drogi ogrodzenia. Wszedłem przez

Jacek Świłło: Erupcja (2)

Policzyłem wszystkie taryfy w naszym miasteczku. No bo kiedy piszę: ?większość taryf w naszym miasteczku?, to dobrze byłoby, żeby czytelnik wiedział, o jakich ilościach jest mowa. Żeby orientował się, jakiej wielkości miasteczko jest i jak rozwinięta jest komunikacja indywidualna, ruch samochodowy i tak dalej. Oczywiście, mógłbym podać

Jacek Świłło: Erupcja (1)

Mój tato zawsze mawiał, że frycowe trzeba płacić. Nie ma od tego wyjątków ani odwołania. Dlatego też nie lubił zabierać się do nowych rzeczy. Dlatego też przez trzydzieści dwa lata jeździł na taryfie w naszym miasteczku. Polonezem. No dobra, polonezem jeździł siedemnaście lat, wcześniej miał dużego fiata