smoleńsk
![](/timthumb.php?src=%2Fimages%2Fdefault.jpg&w=200)
Marcin Pluskota: arisen ? siedem
Naród postanowił poradzić sobie bez tłumaczy. Wszyscy pilnie uczyli się angielskiego. Maglowano present simple, pamiętano, że ?apostrof es? i wkuwano słówka. Było sporo problemów z tabelą czasowników nieregularnych. Podobne formy myliły się narodowi. Naród cierpiał, ale dzielnie zaciskał zęby.
![](/timthumb.php?src=%2Fimages%2Fdefault.jpg&w=200)
Marcin Pluskota: arisen ? sześć
Pokazano w telewizji smutnego Bono, który ocierał płynącą po policzku łzę. Po słowach zdenerwowanego pana przerwano konferencję międzynarodowych ekspertów. Artysta nie mógł zaśpiewać swojej piosenki prosto z serca. Nie pokazał wszystkim swojego smutku.
![](/timthumb.php?src=http%3A%2F%2Fwpolityce.pl%2Fsite_media%2Fmedia%2Fcache%2F28%2Fea%2F28ea2659daa9cec46fce9766e11aaea8.jpg&w=200)
Marcin Pluskota: arisen ? pięć
W szpitalu poleżeć miałem jeszcze długo. Uroczysty obiad, o którym mówił Robert, zorganizowano więc w mojej sali. Po prawej stronie łóżka siedziała moja?, siedziała żona, po lewej Robert, obok niego moje dzieci. Reszta rodziny rozlokowała się w dalszej części pokoju. Jedliśmy rosół i kotlety schabowe z kwaszoną
![](/timthumb.php?src=http%3A%2F%2Fmypis.pl%2Fsystem%2Fphotos%2F808%2Foriginal%2Fsmole%25C5%2584sk.jpg&w=200)
Marcin Pluskota: arisen ? cztery
Oczy otworzyłem miesiąc po katastrofie. Zaalarmowany przez pielęgniarki dyrektor szpitala przybiegł, uścisnął mi dłoń i pocałował w czoło. Do pokoju wpadły media. Przydusiły mnie do poduszki mikrofonami i kamerami.
![](/timthumb.php?src=http%3A%2F%2Fniepoprawni.pl%2Ffiles%2Fimages%2Fkl-nn-smolensk.preview.jpg&w=200)
Marcin Pluskota: arisen ? trzy
? Mogę prosić pana na słowo? ? odezwał się do mnie ochroniarz pana prezydenta, wielki mężczyzna w garniturze i czarnych okularach. ? Pan prezydent chciałby spotkać się z ochotnikami i porozmawiać o czekającym was locie. Z tego powodu ma do pana prośbę.
Marcin Pluskota: arisen ? jeden
Skazano ich na karę śmierci. Ludziom było jednak mało. W serwisach informacyjnych, mówiono o bezczeszczeniu grobów straconego premiera i prezydenta, o malowaniu swastyk na nagrobkach i sikaniu do zniczy. Uznano, że nastrój narodu był sprzyjający i warto nareszcie dojść prawdy. Przestraszyłem się nie na żarty. Międzynarodowi eksperci