O eksploatacji zaś przez okoliczną ludność prochów miliona Żydów zamordowanych w Auschwitz były pracownik Państwowego Muzeum Oświęcim-Brzezinka pisze na forum internetowym: „Proceder ten polegał na tym, że pod osłoną nocy pakowano worki z prochami na jakiś środek transportu, a później płukano w Wiśle. Tak! Dokładnie tak jak podczas gorączki złota na dzikim zachodzie. […] Nie jest tajemnicą, że całe Pławy, Harmę i połowa Brzezinki wybudowana jest za żydowskie złoto. Jeszcze długo po wojnie jechały codziennie całe karawany wozów z 'urobkiem’ na 'płuczkę’, i to z całkiem odległych wiosek.
[w:] Jan T. Gross, Irena Gruzińska-Gross, Złote żniwa, Znak, Kraków 2011.