Różnię się od Błońskiego, Pieszczachowicza, Mętraka na pewno. Jestem nie krytyk, ale pisarz.

Bo mnie czytać można, a ich nie można. Jestem mieszanką krytyka i pisarza. Nie piszę dla kolegów, jak IBL-owcy, a dla szerokiej publiczności (?) Gdyby nie ja, nie byłoby Schulza ani Gombrowicza (?) Jestem teraz człowiekiem kultury światowej, na pewno ponad poziom. Moim wzorem humanisty jest Erazm z Rotterdamu. Jestem typem humanisty, jaki się już bodaj w Polsce nie zrodzi?.

Artur Sandauer o sobie („Literatura”, 1989 nr 4), Cyt. za: P. Czapliński, M. Leciński, E. Szybowicz, Błażej Warkocki, Kalendarium życia literackiego 1976-2000, s.298.