Miałem kiedyś przyjaciela, w drodze na stację w Westport zawadził o kierownicę, pijąc kawę. Zarzuciło go na przeciwległy pas jezdni i po sprawie. W beemce… przynajmniej. Ktoś powiedział na stypie:

< Gdyby miał kombi, to by żył. Nie był przyzwyczajony do wnętrza w beemce. >

Moja żona powiedziała, że myśli, iż ja także będę skłonny umrzeć za moją kawę. Ale to było w Connecticut. Dawno temu.




[w:] Michael Joyce, Popołudnie, pewna historia, przeł. Radosław Nowakowski, Mariusz Pisarski, Korporacja ha!art, Kraków 2011.