Wyjaśnienie
Nie przyszedłem pana nawracać.
Nigdy nie miałem głowy do mądrych kazań.
Jestem od dawna odarty z życia
jak srający marmurem bohater.
Nie będę panu wiercił dziury w brzuchu
pytając, co pan sądzi o Mertonie,
bo nie wiem, co to za jeden.
Nie będę podskakiwał w dyskusji jak indor
z czerwoną kapką na nosie,
bo ja nie dyskutuję.
Nie wypięknieję jak kaczor w październiku,
bo mamy kwiecień.
Ale podyktuję panu kilka łez,
które się do wszystkiego przyznają.
Będę panu wlewał do ucha świętą mitologię
łyżeczka po łyżeczce.
Po prostu usiądę przy panu
i zwierzę swój sekret,
że ja, Naród,
zdolny jestem do wszystkiego.