ffffound.com

ffffound.com

– I pomyśleć – powiedział wuj – że ja się go wcale nie boję.

Podziwiałem go.

– Walczyłbyś z nim? – spytałem.

– Nie, nie walczyłbym z nim. To znaczy, jestem pewien, że ani mnie, ani żadnemu z ludzi takich jak ja Gallesio nie zrobiłby nic złego.

– Ty go znasz?

– Widziałem go kiedyś na jarmarku w Cravanzana. Patrzałem mu w oczy, te oczy, które kiedyś oglądały Gallesia; zaraz jednak podnieśliśmy głowy, gdyż niebo  nad Gorzegno znów zaczęło łopotać, jak rozpięte prześcieradło pod uderzeniami wiatru.



Beppe Fenoglio, Dzień ognia, przekład Juliusz Stroynowski [w:] 13 współczesnych opowiadań włoskich, Iskry, Warszawa 1966.