– Widzicie państwo, gilotynę wymyślono najprawdopodobniej po to, żeby ofiarom zaoszczędzić bólu. Rezultat był jedna wprost przeciwny. Szybkość, z jaką następowała egzekucja, w rzeczywistości tylko przedłużała agonię skazańca. Ani głowa, ani ciało nie mają czasu przyzwyczaić się, że są już osobno. Wydaje im się, że w dalszym ciągu tworzą całość i świadomość, że tak nie jest, opóźnia się o kilka sekund. Otóż te kilka sekund to dla ofiary wieki.

(…)

Ciało pozbawione głowy porusza się w dalszym ciągu, system nerwowy dalej funkcjonuje, ramiona wymachują, ręce błagają. Ścięta głowa na skutek napływu krwi do mózgu osiąga stan najwyższej przytomności umysłu. Oczy wychodzące z orbit patrzą na kata, język miele jak szalony, złorzeczy, wspomina, neguje. Zęby gryzą z wściekłością koszyk. Wszystkie koszyki podstawione pod gilotynę wyglądają, jakby je pogryzł tabun szczurów.




[w:] Carlos Fuentes, Spalona woda, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1984.