W rzymskim postępowaniu sądowym, w którym rola oskarżyciela publicznego była skromna, kalumnia stanowiła w oczach wymiaru sprawiedliwości zagrożenie tak poważne, że oszczercę karano, wypalając mu na czole literę K (inicjał słowa kalumniator). Jest zasługą Davida Stimillego dowiedzenie znaczenia tego faktu dla interpretacji Procesu Kafki, w którym to dziele pierwsze zdanie wskazuje wyraźnie, że chodzi o proces dotyczący kalumnii („Ktoś musiał fałszywie oskarżyć Józefa K., bo przecież on nic złego nie zrobił, a został pewnego dnia pozbawiony wolności”). Stimilli przypomina, że Kafka, przygotowując się do zawodu prawnika, studiował historię prawa rzymskiego, i sugeruje, że wbrew powszechnie przyjętej opinii, wywodzącej się od Maksa Broda, inicjał K. nie odnosi się do nazwiska autora, lecz do kalumnii.
Giorgio Agamben, Nagość, przełożył Krzysztof Żaboklicki, W.A.B., Warszawa 2010.
Haha, no oczywiście, musiało się pojawić 😉
Agambenowskie interpretacje Kafki są najciekawszymi, jakie czytałem, zdecydowanie. Lepsze nawet od Blanchotowskich.
No i więcej, więcej cytatów z Giorgio, bo portal literacki to miejsce akurat dla niego.
Zgoda, ale to jest cholernie gęste, wymuszające mocny poziom skupienie gdy się czyta takie: „Ten jednak, kto samooskarżył się fałszywie, jako oskarżony jest z tego powodu niezdolny do przyznania się, a sąd może go skazać jako oskarżyciela, jedynie pod warunkiem że uzna jego niewinność jako oskarżonego”. Prawnicy mają z górki.