Jeszcze jako mały chłopak lubiłem bobrować wśród myśliwych i tropicieli wileńskich, który zebrawszy się w puszczy przy gorącym  bigosie, pociągając z manierek, dzielili się przygodami i kawałami myśliwskimi.  Pisał to nasz niemalże patron (gdyż prawie identycznie się nazywający, ale i pochodzący z okolic Wilna) – Tytus Karpowicz, który w pierwszy dzień Świąt 2009, zmarł. Czy, być może w tym kontekście stosowniej: odszedł do krainy wiecznych łowów.

Tytus Kazimierz Karpowicz urodził się 4 stycznia 1915 w Wilnie. Zmarł 25 grudnia 2009 roku w Gawrych Rudzie. Debiutował na łamach pisma „Słowo”. Był harcerzem, redaktorem szkolnej gazetki i prezesem koła krajoznawczego. Studiował inżynierię leśną na SGGW w Warszawie oraz jednocześnie filologię polską, etnografię i socjologię na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie II wojny światowej partyzant AK.

W 1944 przechwycony przez NKWD i więziony w łagrach sowieckich. Po wojnie redaktor naczelny oddziału Słowa Powszechnego we Wrocławiu, działacz w dziedzinie krajoznawstwa i ochrony przyrody. Już przed wojną współpracujący z „Łowcem Polskim”. Mieszkał we Wrocławiu, Jeleniej Górze, Karpaczu, Lwówku Śląskim i Białymstoku, a od 1976 r. w Gawrych Rudzie.

Autor bardzo poczytnych książek dla młodzieży: „Żelazny wilk”, „Moja wojna”, „Lato po indiańsku”, „Saga o niedźwiedziu”, „Władca Doliny Morskiego Oka”, „Księga puszczy”, „Szlakiem czarnego zwierza”, „W zielonych lasach młodości”.

1W ramach pożegnania będziemy publikować krótki cykl typu de best  – the best of „Saga o niedźwiedziu”. A gwarantujemy, że będzie co czytać, bo dochodziła właśnie północ i całe miasteczko – prócz knajp i dancingów – pogrążone było we śnie. Tytus Karpowicz dołączył właśnie do drzemiących.