Pamięta pan jakieś jego opowieści?

– Np. taką powstałą po wizycie w ogródku piwnym koło wejścia do Łazienek. Siedzą tam panowie i piją piwo. Bohater czyli Zdzisio, mówi do sąsiada: „Wie pan co, ja tu siedzę, obserwuję tych Polaków, i to jest przerażające. Nie wiem, jak ci ludzie mogą żyć w tym wszystkim. Wie pan, ja nie jestem Polakiem, moja matka była Włoszką, a ojciec Rumunem”. Na co ten drugi: „Przepraszam pana bardzo, ale tak się składa, że mój ojciec był Hiszpanem, a matka Francuzką, i ja też patrzę na tych Polaków i nic nie rozumiem”. Za chwilę odzywa się facet od stolika obok: „Mój ojciec był Węgrem, matka Czeszką. Panowie, tu się nie da żyć…”.

Maklak i syrenka, z Januszem Kondratiukiem rozmawia Jacek Szczerba, „Gazeta Wyborcza” z 12 sierpnia 2010.