ffffound.com

ffffound.com

Mój nieszczęsny brat! Jak okrutne noce mu zawdzięczam! „Nie dość gorliwie chwyciłem się podjętej próby. Igrałem sobie z jego słabością. To z mojej winy powrócimy na wygnanie, w niewolę”. Przypisywał mi osobliwego pecha i nader dziwaczną niewinność, i przytaczał niepokojące uzasadnienia.

Odpowiadałem szyderczo temu satanicznemu doktorowi i podchodziłem w końcu do okna. Za polem, które przecinały pochody niezwykłej muzyki, stwarzałem widziadła przepychu przyszłych nocy.

Po tej mgliście higienicznej rozrywce wyciągałem się na swoim wyrku. I prawie co noc, ledwo zasypiałem, mój biedny brat wstawał z gnijącymi wargami, z wyłupionymi oczami – taki, jakim widział się we śnie! – i ciągnął mnie do pokoju, by wykrzyczeć idiotyczną żałość swoich rojeń.

Zobowiązałem się istotnie, z całą szczerością ducha, przywrócić mu pierwotną naturę syna Słońca – i kiedy włóczyliśmy się, nasyceni winem z pieczar i sucharem wędrówki, spieszyłem się, by znaleźć miejsce i formułę.

[w:] Artur Rimbaud, Sezon w piekle. Iluminacje, przeł. Artur Międzyrzecki, Prószyński i S-ka, Warszawa 1999.