Grzegorz Czekański
Trzy lata pracy, prawie 800 stron, syntezy o dolnośląskiej prozie, poezji i dramacie, sylwetki kilkudziesięciu autorów, teksty o 12 miastach regionu i dolnośląskich czasopismach. Za parę tygodni świętujemy premierę antologii Rozkład jazdy. Dwadzieścia lat literatury Dolnego Śląska po 1989 roku pod red. Jacka Bieruta, Wojciecha Browarnego i
Znów trochę czasu minęło od ostatniego odcinka najdłuższego tasiemca krytycznego wszech czasów. Rosną paznokcie, budują się ubytki w uzębieniu, zakola stają się coraz wyższe. A skoro tak, przejdźmy do całkowicie odrębnego projektu na linii autor/krytyk, bo pole duże, a robotników mało.
Czyli kochamy pytanie zaczynające się od: czy. Czyli:
OK, mieliśmy małą przerwę z tym cyklem, ale znów wracamy na orbitę, w przeciwieństwie do Łajki, która nigdy nie wylądowała jak Orzeł z Wisły w łonie Matki Polki Zakopanej.
Krytyk jako łyżeczka do trepanacji Z Grzegorzem Czekańskim rozmawia Magda Szpecht