Leszek Kieniewicz
![](/timthumb.php?src=http%3A%2F%2Fimg.ffffound.com%2Fstatic-data%2Fassets%2F6%2F97151e42fa9ef6f4d4dc1c8e77dc3c4364517ded_m.jpg&w=200)
Leszek Kieniewicz: Wiersze (2)
* * * Bez lekceważenia obowiązków nie da się zrobić nic sensownego. Tymczasem klasycy mówią, że gdy wjadę do rodzinnego miasta, to sens jak rząd – sam się znajdzie. I to dla poratowania narodowego funduszu zdrowia Tymoteusz II Karpowicz i Stefan Olszowski wrócą się przez najcięższą wodę.
![](/timthumb.php?src=http%3A%2F%2Fimg.ffffound.com%2Fstatic-data%2Fassets%2F6%2F7dd38cb92ea9e0b0b275189247b3490ca4e3076d_m.jpg&w=200)
Leszek Kieniewicz: Wiersze (1)
Strategie debiutu Z aparatem na zębach, mówisz mierzę dalej niż teleskop Hubble?a. Schodząc na śniadanie z łupieżem toaletowym pod nosem nie boi się profesora Manteuffla. W sombrero i przepasany szarfą nabojową, śmiało rzec mogę, że owszem zginę, ale trzeci od końca.