Czytam ?Pół? Sendeckiego dla przyjemności, przyzwyczajony już, że czytanie jego książek sprawia mi przyjemność, ale nie spodziewałem się aż tyle. Nawet po przeczytaniu (wcześniej) znakomitego tekstu Jacka Łukasiewicza, poświęconego w całości ?Pół?, w jednej z ostatnich Odr, w którym to tekście Profesor, nie roniąc ani odrobinę z
Ja jestem parking społecznie strzeżony, czyli o fikcyjności i komunikacji w Pół Marcina Sendeckiego
ffffound.com Są takie książki, o których aż strach pisać i troszkę także strach o nich nie pamiętać, kiedy zajęci jesteśmy czymś innym. I te są zwykle najlepsze. Nawet kiedy podczas kolejnej lektury, czytelniku, zalewa cię wysoka fala pytania: ?o co ci, do diaska (lub do czegoś innego),