Nowy Jork: koszmar na dziewiętnastym piętrze
Wróbel Żaden z niego artysta. Nie gustuje w barwnych szatach, woli szare piórka. Jego gniazdo? Tamten kos, autor pięknych napowietrznych traktatów zapisywanych złotą stalówką dzioba, nazwałby je barłogiem. Kroczyć samotnie po trawnikach? Śpiewać sobie a drzewom w środku nocy? Sunąć w pojedynkę nad szarym Atlantykiem? Nie dla