Raz, dwa, trzy ? król patrzy siostrze
Z puchem Niebo ściemniało jak jutowy worek. Zasypało drogi. Wschodni wiatr dmuchnął horyzont, czyniąc z wioski Syberię. Jęczą druty, sztywnieją włosy, gasną. Obym nie skończyła jak welonka sąsiada, która rozpuściła się w lodowatej wodzie niczym pęcherzyk w musującym wapnie. Zimno, tak zimno, że nic już nie czuję,
Róż w szarym Widok zamrożonych pstrągów w kuchni przenosi mnie tam, gdzie po zimie tysiąclecia gwałtowny marzec łączył strumienie w kręgi, niszczył oziminy i groble, wypluwając ryby, które teraz topnieją w sztucznym świetle. Na szarych łuskach widoki nabierają barw: oka studni, w nich niebo pozbywa się różu;