Raz, dwa, trzy ? król patrzy

siostrze


Dzieci, które bawiły się z nami na łące
po latach nabrały ciała albo go się pozbyły.
Chłopak, ten co na serio zaciągnął się skrętem,
zaczadził się w garażu. Utleniona Aga bierze
insulinę. Jeśli ktoś tam pozostał, skręca z igelitu
choinki. Ty jesteś teraz panią od polskiego.
Ja za Kanałem la Manche jak za zieloną milą
zamieniam świat na worda. W tle piasek
traci moc formowania. Wino nabiera mocy.
Nasz król bawi się dalej, przerzedza profile,
krążąc coraz bliżej jak cień spadochroniarza.


Przekrój

Przy brzegu stawu, w pułapce uplecionej
z drutu i powietrza szarpie się piżmak.
Pod jego powiekami gałązki moczarek,
gamy ryb, przekroje kamieni, mięczaków,
pękające groble, jak wtedy, gdy powódź
zabrała go z naszego stawu do Warty.
Na błonach między palcami zbiera się muł,
w którym wczoraj grzebał żółtobrzeżek.
Tyle zdołam wydobyć, zanim nastąpi cięcie
latarki ojca

Weselne rondo
Wracamy o świcie całą rodziną
prowadzeni przez pola maków,
których nie wyczaiła milicja.

Dzieci strącają bucikami łebki
błękitniejących dmuchawców,
walczą z mgłą sflaczałym balonem.

Idziemy wyczerpani jak brudnice,
które po całonocnej kopulacji
odpoczywają na liściach dębu.

Wilgotne powietrze zbryliło talk
w bruzdach, rozwinęło ondulacje,
szukając lepszego wcielenia

w niewyraźnych światłach.
Ktoś porzucił mokasyn w parującej kupie,
puścił pawia na liście chrzanu.

Idziemy przez podmokłe łąki
jak procesja w dolinie Jozafata.
Za Świnicą rozchyla się paszcza.



Wioletta Grzegorzewska, urodziła się w 1974 w południowej Polsce, w roku 2006 wyemigrowała do Anglii; mieszka na Wyspie Wight. Poetka, autorka krótkich próz, np. Silva Amor. Opublikowała książki poetyckie: ?Wyobraźnia kontrolowana? 1998, ?Parantele?, 2003, ?Orinoko?, 2008. Karol Maliszewski tak skomentował jej ostatnią książkę:
Grzegorzewska udowodniła, że schadzka języka ze światem jest możliwa.