
30.media.tumblr.com
– Chciałem księdza zapytać, co się wtedy wydarzyło na Gikondo?
– A kto pana finansuje? – tak na moje pytanie odpowiada misjonarz Stanisław Filipek. – Kto za panem stoi?
– Nikt.
– Ktoś musi stać.
– Ksiądz wtedy tu był. Chciałbym się dowiedzieć…
– Powiem panu, o czym powinien napisać. O zmowie świata. I zmowie światowych mediów. Wszyscy na świecie wiedzieli wcześniej, co się w Rwandzie wydarzy. I media wiedziały, także w Polsce.
– Ksiądz wierzy, że polskie media…
– To ludobójstwo przygotował Zachód. Z góry wiedziano, kogo o nie później oskarżyć. Kościół!
– Ale…
– Proszę pana, reporter powinien umieć słuchać. I wiedzieć, że prawda jest najważniejsza.
Prawda według księdza Stanisław Filipka (mieszka w Rwandzie i dzisiaj) w skrócie wygląda tak: Rwanda jest najgęściej zaludnionym krajem świata. I coś trzeba było z tym zrobić. Swiatowe koncerny produkujące prezerwatywy oraz występujące w ich interesie zachodnie rządy zwietrzyły w Rwandzie interes. Sprzedawać tu jak najwięcej kondomów. I pigułek, spirali. Trafiły na opór. Bo w Rwandzie silny jest Kościół katolicki i jego nauczanie. Uruchomiono więc machinę śmierci. Różnego rodzaje kampanie żeby stosować środki antykoncepcyjne. Kiedy i to się nie udało, świat wymyślił dla Rwandy ostateczne rozwiązanie. Ludobójstwo.
– To była zmowa ? ksiądz Filipek patrzy na mnie wzrokiem śledczego, który przyłapał sprawcę na gorącym uczynku. ? A wy teraz oskarżacie maluczkich!
– Ja?
– Niech Pan słucha! Na Giokondo mężczyznom obcinano uszy, wydłubywano im oczy i obcinano genitalia. Masz nie słyszeć, nie widzieć, nie płodzić. Mogła to wymyślić tylko cywilizacja śmierci.
– Ale ja?
– Wszystko co mam do powiedzenia na temat tamtych dni na Giokondo, napisałem w książce To, ty Emmo? Do widzenia Panu.
[w:] Wojciech Tochman, Dzisiaj narysujemy śmierć, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011.
Nie wiem, czemu nie zapisało komentarza.
Polecam dla równowagi –>
http://tygodnik.onet.pl/1,64312,druk.html
„Tak na dobrą sprawę, co z tego, że cię zgwałcili? Przecież żyjesz! Są takie osoby, które zgwałcono i nie robią z tego żadnej sprawy”. Puścili w „Tygodniku” babola bez zredagowania wywiadu. Kuzorium!
To nie babol.
A w sprawie najmniej ważne są kwestie winy i wstydu. Najciekawsza wydaje mi się ewolucja nienawiści, ale właśnie z pozycji etnologicznych, a nie doraźnej psychologii społecznej w wersji stosowanej, na przykład w takiej reporterskiej pobieżności i wybiórczości.
Wywiad z Wosińską to tzw. epic fail, już pal sześć to jej wpieniające Wojtkowanie, o co przyburzył się Szczygieł, ale kompletne klapa lekturowa książki Tochmana, klapki na oczy, uśmiech na lica i wysoki koturn w postaci „ja jako entolog”. Babol jak 150, zdarza się.
To nie babol, w takie relacje, perspektywy mówienia i wyceny nawet TP nie powinien się mieszać.
Tym bardziej, że w obu przypadkach brakuje kluczowej sceny zadeptywania na śmierć.
Ale niech ci będzie.