Tego wieczoru opowiedziała mi o Walterze Benjaminie. Był to żydowsko-niemiecki pisarz i filozof. Przez całe życie uwielbiał jedno dzieło sztuki: Nowe anioły Paula Klee. Pisał o jego dziejach. Potrzebował go. Był to system przedziwnych relacji pomiędzy człowiekiem a dziełem. Udało się kupić obraz i od tamtej pory Anioły towarzyszyły mu we wszystkich podróżach. Założone przez siebie czasopismo Benjamin nazwał „Nowe Anioły”. „Nawiasem mówiąc – powiedziała Ajala – jakiś czas temu widziałam ten obraz w londyńskiej galerii, ale nie zrozumiałam, co w nim dostrzegał. Wszyscy mamy sekretne klucze, które nas otwierają. To piękne, prawda?”. Nie zrozumiałem, czemu mi to opowiada. Ajala kolekcjonuje anegdoty. Zbiera pozbawione znaczenia skrawki informacji i plotek. Całe jej wykształcenie to kolejne warstwy podobnych historyjek. Oczywiście nigdy nie czytała Krytyki cynicznego rozumu, ale potrafi z uśmieszkiem powiedzieć, że Kant zawsze nosił podwiązki. Z poufałego tonu można wywnioskować, że równie bliskie są jej założenia idei Kanta.



[w:] Dawid Grossman, Patrz pod: Miłość, przeł. Magdalena Sommer, Świat Książki, Warszawa 2008.