i49.tinypic.com/2nkjlas.jpg

i49.tinypic.com/2nkjlas.jpg

Wyszedł, jak wielu, od pozy chłopca napiętnowanego większą wrażliwością, która podsycana sztucznie, dawała efekty podobne do zaburzeń psychicznych. W ten sposób uzyskiwało się pewien status bezkarności wobec życia i jego artystycznego protokołu ? tekstu literackiego. Był to pierwszy przyczółek, zapewniający bardziej nieograniczone manewrowanie w obszarze wyobraźni i działania społecznego. Drugim przyczółkiem był wybór własnego bohatera, lustra, do którego przymierza się swoje rysy. (…) Z powinowactw konkretnych, literackich, oczywistym stał się tu wybór Rimbauda na patrona (…). Wojaczek natrętnie eksponuje te drażniące związki. (…) Trzecim wreszcie przyczółkiem, najbardziej nieobliczalnym, będzie, zagwarantowany sobie ostentacyjnie status alkoholika, awanturnika, status clocharda znad Sekwany, przeniesiony nad brudne kanały Odry ? wtórny, więc i bez blasku oryginału.

[w:] Tymoteusz Karpowicz, Sezon na ziemi. [w:] Rafał Wojaczek, Utwory zebrane, Wrocław 1976, s. 5-29.