Parę projektów od niechcenia, mogę więcej: i tak wyszłoby taniej niż dotacje
W podstawówce miałem trochę kłopotów z rysunkami. Troszki, niedużo, jak pieniędzy zjedzonych przez myszy bohaterowi pewnego zapisu Białoszewskiego. Starałem się, ale rysunki, a malunki zwłaszcza, niezbyt się udawały. Wprawdzie nauczycielka najczęściej ograniczała swoją rolę do podania tematu dzisiejszej pracy, pod koniec lekcji zaś oceniała nasze dzieła, ale nie chce całej winy na nią zrzucać. Aczkolwiek, gdy powiedziała kiedyś, jak uzyskać perspektywę w przedstawieniu kopalni ? od razu moja praca zyskała na profesjonalizmie: dołem szyny zwężające się ku centrum, po bokach coraz mniejsze stemple, na górze też zmniejszające się równolegle belki stropów, jeszcze gdzieś wagonik, a wszystko węglem drzewnym. Jak mi się udało! Owszem, żenująco ideologiczne, wtedy przecież o tym nie myślałem.
A gdybym pomyślał wtedy o czymś innym: że przecież sztuka to iwenty, prodżekty, instalacje, performansy… Furda kredki i plakatówki, po co się przejmować niepewnością ręki? Przecież mogłem oddawać czyste kartki i oświadczać: permanentna nieprzedstawialność rzeczywistości, proszę pani. Albo nakłuć tarczę (nosiło się jeszcze wtedy tarcze na rękawach) szpilkami, by wyjść w ten sposób z problemem szkolnej opresji. Lub dokleić do portretu Cyrankiewicza (wisiał nad tablicą) fioletową butelkę po szamponie i podpisać: acte gratuit, i jaka byłaby faktura przy okazji (plastik + butapren + szkło)!
Było, minęło, szkoda, dziś zaś wyprzedzili mnie koledzy i koleżanki ze sztuki krytycznej. W Berlinie na przykład usunięto z wystawy film Żmijewskiego pod tytułem Berek. Artysta, jak przypomina świeżo na stronie ?Gazeta Wyborcza?, ?sfilmował grającą w berka grupę nagich ludzi w dwóch pomieszczeniach: neutralnej przestrzeni piwnicy oraz w komorze gazowej byłego obozu koncentracyjnego?. Żeby widzowie nie byli zbyt zdezorientowani, w stosownym katalogu postarano się o instrukcje myślenia o. Tak tedy, cytuję dalej za ?Gazetą?:
„Berek jest ?niezwykle istotnym głosem w polskiej sztuce współczesnej, poruszającym kwestię Zagłady w czasie II wojny światowej?. – Zestawienie pomieszczenia, w którego ścianach dokonywane było bestialskie ludobójstwo z beztroską zabawą nagich – więc przecież tak samo jak zabijane ofiary odartych z najprostszych znamion godności – ludzi szokuje, ale także ma przywoływać psychoterapeutyczny powrót do traumatycznych przeżyć, aby je przezwyciężyć – piszą autorzy katalogu?.
Nie za precyzyjne te cudzysłowy, ale tak na stronie ?Gazety?. No to składam propozycje:
? Film przedstawia roześmiane dziecko na huśtawce zawieszonej w byłej celi śmierci na Kleczkowskiej. Huśtawkę z największą delikatnością poruszają strażnicy, którzy w ten sposób przezwyciężają traumę zadawania śmierci.
? Druty obozu w Auschwitz szczelnie obwieszone wielobarwnymi materiałami. Naokoło chodzi staruszka z różańcem i odmawia kadisz. Proces groźnego zapominania przezwyciężany jest przez międzyreligijne pojednanie.
? Staję w Rynku, gdzieś między fontanną a bankiem. Nic szczególnego nie robię, tylko stoję, niemniej po jakimś czasie ludzie zaczynają zwracać na mnie uwagę, i to zwracanie uwagi udziela się kolejnym przechodniom. Przypadkowi uczestnicy wydarzenia dają w ten sposób wyraz swojej nieuświadomionej potrzebie autorytetu.
A tak w ogóle: zauważyliście, że cała ta krytyczna hochsztaplerka nie potrafiłaby się obejść bez wyjaśnień, podsuwanych przez artystów lub komentatorów? Mówi się więc odbiorcy, co całe przedsięwzięcie ma znaczyć. Jak w pierwszym lepszym alegorycznym obrazku.
Adam Poprawa