ffffound.com

ffffound.com

Trzeci odcinek Faustrolla, jednego z większych widziadeł (to znaczy dziwadeł) awangardy, samozwańczego bękarta fałszywej nauki, Patafizyki – tym razem opowiada o tajemnicy samopomniejszania, którego doświadcza w liściu kapusty. Nie inaczej.

W akompaniamencie mamy Fernanda Légera mały majstersztyk  – „Le ballet mécanique” z 1924 roku, który – mimo że wałkowany pewnie na wszystkich zajęciach z filmoznawstwa – wciąż robi swoje. Pierwotnie pozbawiony ścieżki dźwiękowej, w tej wersji wzbogacony o kawałki George’a Antheila (autora koncertu inspirowanego filmem). Kto chce pozostać wierny intencji Légera, niech wyłączy słuchanie lub przywdzieje stopery. Ale przecież kto to wie, jaka była jego intencja.

grz

***

Faustroll mniejszy niż Faustroll

Dla Williama Crookesa

„Inni z obłąkanych powtarzali bez przerwy,

iż można być w jednym czasie większym i mniejszym

od siebie, mnogie podobne głupstwa

rozgłaszając jak pożyteczne odkrycia”.

Talizman Oromana

Pewnego dnia doktor Faustroll (jeśli wolno tu przywołać doświadczenie osobiste) zapragnął stać się mniejszym od siebie i zdecydował, że zwiedzi jeden z żywiołów, by zbadać, jak owa różnica wielkości zakłóci ich wzajemne stosunki.

Wybrał owo ciało zwykle płynne, bezbarwne, nieściśliwe, oraz – w niewielkich dozach – poziome, mające powierzchnię krzywą, głąb błękitną, brzegi zaś ożywione ruchem posuwisto-wstecznym, o ile bywa rozpostarte;  o naturze, wedle Arystotelesa, równie ważkiej co ziemia, wrogie ogniowi i przezeń wskrzeszane, gdy ulegnie rozkładowi w eksplozji, ulatniające się przy stu stopniach, które wyznacza, zaś w formie zestalonej pływające po samym sobie; krótko mówiąc – wodę! Po czym zmniejszony, dzięki formule zdrobnienia, do klasycznej postury roztocza, przemierzał liść kapusty, niebaczny na bratnie roztocza tudzież wyolbrzymiony kształt wszechrzeczy – aż natknął się wreszcie na Wodę.

Była to kula dwakroć odeń większa ,w której przezroczu granice wszechświata zdały mu się rozdęte, zaś jego własna podobizna, odzwierciedlona niejasno w kutnerze liścia, urosła do formatu, jaki był porzucił. Trącił lekko ową kulę, jak puka się w drzwi: wyosobnione oko z ciągliwego szkła „zakomodowało się” niczym żywe, zmieniło w dalekowzroczne, wydłużyło poziomą średnicę ku elipsoidzie krótkowzroczności, odepchnęło swą elastyczną bezwładnością Faustrolla i skulowaciało na dobre.

Drobiąc nie bez trudu i ślizgając się po szynach kapuścianych nerwów, doktor potoczył ów kryształowy glob ku sąsiedniemu; zbliżone do siebie, dwie kule wybrzuszyły się i wchłonęły wzajem, po czym przed Faustrollem zakołysał się łagodnie nowy glob o zdwojonych rozmiarach.

Szpicem buta doktor szturchnął zaskakującą formę żywiołu: rozbrzmiała przeraźliwa eksplozja błysków i mlasków, rozsiewając w krąg nowe, drobniutkie kulki o suchej zwartości diamentu; rozbiegły się tu i tam po zielonej arenie, pod każdą zaś mknął obraz stycznego punktu wszechświata, odkształcony zgodnie z jej rzutem i zwiększony bajecznie w ognisku.

A pod tym wszystkim chlorofil, niby ławica z zielonych ryb, płynął wzdłuż znanych sobie prądów w sekretnych kanałach kapusty…

[w:] Alfred Jarry, Czyny i myśli Doktora Faustrolla, Patafizyka, przeł. Jan Gondowicz, W.A.B Warszawa 2000.

Balet mechaniczny należy do grupy ?filmów czystych? a jednocześnie jest to dzieło najbardziej pokrewne malarstwu. Léger ? plastyk i filmowiec zawarł tu istotę swoich ówczesnych poszukiwań artystycznych. Wyizolowanie przedmiotu z jego naturalnego otoczenia miało dać odpowiedź na pytanie o granice malarstwa abstrakcyjnego. Tytuł filmu wiernie oddaje jego treść ? na ekranie oglądamy taniec przedmiotów a także ludzkich twarzy, połączonych analogią kształtów i rytmem. Próżno tu szukać logicznego następstwa kadrów a tym bardziej zdarzeń.

Za Filmoteką Narodową.

Poprzednie Faustrolle: tu i tu.