W-partio-wstąpienie(?)

Komunista wprowadza się do raju na niebie.

Firma przewozowa Jakub&Potomkowie
przywiozła wszystkie klamoty.
Łazienkowe lustro doskonale odbija światłość wiekuistą.
Wyszabrowane meble lecą z rąk do rąk,
jak odpustowe baloniki.
Żeliwna wanna ze Lwowa? ? nie strzyka w krzyżu.
A gruby kurz na portretach
nie wierci w nosie niebiańskich księgowych.

Pan niewierzący łapie się za głowę,
bo ks. Popiełuszko niesie pod pachą jego perski dywan ?
prezent za wspaniałe wyniki i heroiczną postawę.

Partyjniak z wrażenia zbladł:
oto partyjny kolega
z kosiarką na zielonym pastwisku,
bo odegnał pałkarzy od kobiety w ciąży,
bo nie wydał szwagra, że ulotki są pod wersalką,
a powielacz pod podłogą.

Komunista witany jest w raju na niebie
chlebem i solą, i bukietem goździków
przez jarmułkę, jej dzieci, wnuki i prawnuki,
bo skłamał, że pobiegła tam.



Monolog pani salowej w umieralni dla świętych

Kandydat na ołtarze kona na
serce
wycieńczone na taśmie produkcyjnej
całodobowego uśmiechu
i w tartaku współczucia na nieustannej zmianie.

Nasz pretendent do miana świętego
kona na
ostatnim piętrze
w ciemności fleszy
wystawiony na widok paliatywny
otoczony przez przejętą aparaturę
trzymany przez miernik ciśnienia
za serdeczny palec

przypięty pasami do łóżka
bo konwulsje, bo drgawki
bo demencja i starczy upór
i piątkowe napady cudów
i dziwy pokarmowe
i wielojęzyczna mowa też.

Po zgonie

przeprowadzi się drobiazgową selekcję
ważąc, mierząc i nakłuwając
każdą myśl z osobna
badając krew na obecność sacrum
prześwietlając życiorys
w tę i nazad, i w kółko, i od nowa, i na wszystkie strony
tropiąc złogi zła
poddając próbie chemicznej
organiczne cechy
i muskając wykrywaczem fałszu
nieznane fakty i podskórne dążenia.

A to po to, żeby obwieścić
że umiał, i na poważnie, i na wesoło
że lgnęły do niego dzieci i zwierzęta
że miał mistrzowską pamięć do imion, osób i spraw
że miał podejście
że w ogóle był fajny, grzeczny, taki uczynny?

i że niedobrzy ludzie
i że gryzie nas teraz
tylko
szalik z owczej wełny.



Szkice do portretu świętego

święty pozuje do zdjęć

to co ?przeskrobał? za młodu pasuje zeskrobać
dumę przerobić na zadumę
cudaczność na cudowność

świętemu gorąco
w kożuchu z anielskiej skóry
święty walczył z maseczką ogórka
wypluwał preparaty na doskonałą doskonałość
święty ogania się od bzyczących pochlebstw
wypić coś zimnego, wyjść na zwyczajne powietrze

światło pryska, razi w oczy
klęcznik skrzypi, koronka się lepi
kosmetyki spływają, jak tęczowa maź
fotograf na to: o Matko
święty na to: Chwała Ojcu

święty zaryglował drzwi od środka
pod łóżkiem podsłuch
w kąciku kamera w sweterku pluszowego misia
przy klamce oko
na dachach czuwają hieny
pod oknem mruczą wielbiciele

a chciał być śmieciarzem
i co go podkusiło
żeby zbierać pełne kubły na
grzechy
mógł przecież robić podobny porządek
lecz bez zachęcających zapachów





 

Jacek Świerk