footwork

Juke / footwork, co to jest? – można by z miejsca zadać sobie to całkiem słuszne pytanie, widząc słowa dla większości z nas całkiem nowe i (prawie) zupełnie obce. Od razu zaznaczę, że będzie mowa o muzyce i tańcu, ponieważ w tym przypadku oba terminy są ze sobą ściśle powiązane – nie ma juke bez footwork.

Aby jednak bliżej przyjrzeć się temu zjawisku, które, jak sądzę, w niedługim czasie zdominuje europejskie parkiety, trzeba cofnąć się w czasie w okolice końca lat 80-tych i pierwszej połowy lat 90-tych i wylądować w czarnych dzielnicach Chicago. Juke to muzyka ściśle powiązana z tym miastem i jest wyraźnie zautonomizowana wobec przestrzeni innej kultowej amerykańskiej metropolii z tamtych czasów, Detroit. To właśnie w Chicago, w atmosferze krystalizującej się fascynacji repetycją oraz imprezami spod znaku chicago house i disco, DJ’e tacy jak RP Boo, DJ Deeon, DJ Rashad, DJ Spinn, DJ Clent przyczynią się do powstania juke. Co jednak jest tak specyficznego i charakterystycznego w juke? W tym momencie muszę wspomnieć o pomijanym przeze mnie drugim elemencie. Footwork, jak sama nazwa nam wskazuje, to nic innego jak „praca nóg” i oznacza rodzaj tańca koncentrujący się na ruchach w dolnej partii ciała, wyznaczanych przez abstrakcyjne, synkopowane rytmizacje juke. Imprezy sygnowane jako juke/footwork to dance battles, gdzie spotykają się grupy taneczne pojedynkujące się między sobą przy muzyce juke granej przez DJ’ów. Najbardziej znane grupy taneczne to m.in. House-O-Matics, Wolfpac, The Dungeon.

Po wielu latach funkcjonowania w podziemiu, ograniczając się jedynie do określonych przestrzeni miejskich i klubów, juke/footwork zaczyna zdobywać coraz większe rzesze fanów, wykraczając poza Chicago i przyciągając producentów z całego świata. W ostatnich miesiącach, miały miejsce dwa kluczowe dla tego ruchu wydarzenia. Dubstepowy producent Headhunter w Experimental Show Marry Anne Hobbes zaprezentował set pod nowym aliasem Addison Groove, będącym wyrazem inspiracji muzyką z Chicago (łącząc charakterystyczne dla juke elementy z okołodubstepową rytmiką), a dwunastka Addisona Footcrab została okrzyknięta przez Boomkat jedną z najgorętszych w tym roku. Kolejnym wydarzeniem prezentującym Europie juke, był miks Mike’a Paradinasa, właściciela Planet Mu, w którym zamieścił on utwory amerykańskich producentów/dj’ów juke, mające pojawić się w najbliższej przyszłości w jego labelu (nie tak dawno temu pojawił się pierwszy z nich – DJ Nate z ep’ką Hatas Our Motivation).

Wydaje się, że juke zdobywa zainteresowanie w Europie w momencie idealnym, w chwili kiedy dubstep osiągnął szczyt swoich możliwości, popadając w nieubłaganą komercjalizację, równocześnie fundując przestrzeń kolejnym hybrydowym rewolucjom gatunkowym. Juke jest jednak pod jednym względem wyjątkowy, o czym wspomina Paradinas. Jest to gatunek, który rozwijał się w całkowitym odseparowaniu, oderwany od europejskich wpływów, wyraźnie osadzony w kulturze afroamerykańskiej, hip-hopie, r&b, soulu, samplingu, a jednak zawierający elementy specyficzne dla kultury techno i wczesnego rave’u. Charakterystyczna połamana synkopa utrzymywana w tempie 160 bpm, pocięte wokale rodem z UK Garage’u tworzące odrębną soniczną rytmizację z miejsca rodzą skojarzenia z otaczającą nas w klubach muzyką taneczną. To swoiste wybawienie dla producentów dubstepowych znudzonych własną formułą, staje się  zapowiedzią ruchu przywracającego juke/footwork należne mu miejsce w historii muzyki elektronicznej, a postępująca globalizacja (w pozytywnym znaczeniu) tego gatunku właśnie się zaczęła.