[Spójrz na to tak]
Spójrz na to tak: jesteś różą
długiego dojrzewania i nosimy
cię na sercu. Poważnie?
Poważnie. Wieziemy cię
na rowerze do domu,
gdzie głodni pies i rodzina
czekają na twoje hasło.
Kantata ku czci
Dwa dymki w Wordzie przyklejone do siebie
na marginesie tekstu, tyle mi
po tym zostało. Ja, ostatni piewca,
ruszam ustami, ale głos mi ledwo
kapie. Nie jestem głodny
ani zmęczony, tylko spadam z wieży.
Dziękuję za wyrazy, przydadzą się.
Romans
Królewna z lewą ręką na temblaku
i prawą na podołku
godzi się zostać twoją muzą, no bo kto
i komu, jeśli nie ona i nie tobie?
Jej bielizna się suszy
na sznurkach twojej wyobraźni, chłopcze!
Masz motyw, płeć, i mało czasu.
Kiedy zagwiżdżesz, tamci wyjdą z domów
na swoje równe trawniki,
nie żeby palić, tylko się pokłonić
zwierzątku, które wydrapujesz
paznokciem na jej brudnobiałym gipsie.
Papieros w pępku
Śniadanie i kolacja w jednej stały kuchni.
To prawie sukces: nie udało mi się
niczego zniszczyć, chociaż miałem mnóstwo
zabawek. Aż za dużo, jak na mój wiek.
Czy ktoś to lubi, kiedy się go woła
w przerwie ważnego meczu zrywać porzeczki?
Daj spokój. Jeśli o mnie chodzi,
a zawsze chodzi o mnie,
to można mnie z daleka wziąć za członka
klubu milczących brzuchomówców.
Kiedy zagryzam usta, brzmi to tak,
jakbym napinał cięciwę.