Haiku po polsku

W ?Haiku. Haiku mistrzów” (wyd. a5, 2014) Ryszard Krynicki zebrał swoje haiku i ?prawie haiku?, jak nazywa króciutkie formy zbliżone do klasycznej japońskiej formy, pisane z górą 30 lat oraz haiku mistrzów – tłumaczone głównie z niemieckiego i angielskiego wiersze czterech wielkich – Basho, Busona, Shiki oraz – najbardziej lubianego przez R.K. – Issy.
Wiersz tego ostatniego jest też na okładce książki:

Nie płacz, cykado!
Miłości bez rozłąki
– i dla gwiazd nie ma.

Z części ?Haiku mistrzów? zacytuję jeszcze ten bodaj najsławniejszy, Basho o żabie:

Staw, bardzo stary,
żaba, co właśnie skacze,
pluśnięcie wody.

A teraz haiku po polsku:

Dziś w nocy znowu
nie mogłem zasnąć. Mój kot
czuwał nade mną.

?Już cię nie kocham.?
Zdanie oznajmujące.
Proste, jak inne.

Wysoko zaszedłeś, mój ślimaczku,
na najwyższy liść czarnego bzu.
Ale pamiętaj: już koniec września.

——————————————————————–

Dyskutuje się, czy haiku pisane poza Japonią to jeszcze/już haiku.
W małej białej książeczce skrywa się cicha mądrość.
Mistrzów i ucznia, choć zapewne nie wędrował on na Północ, nie spał w chacie krytej słomą, ani nie chodził wśród śliw i grusz.
A może spał? Może chodził?

Dobrych Świąt, moi Drodzy. W takiej ciszy, jaką znajdziecie u Krynickiego.
W grudniu 2015.

Ryszard Lenc