Giardino segreto

Gdy szaruga, gdy zimno, wilgotno, myśl ucieka ku miejscu jasnemu, ciepłemu, przyjaznemu. Takiemu jak letni ogród.

Ogrody? Klasyczne, w stylu średniowiecznego hortus conclusus albo wirydarza, ?w którym są rozmaite kwiaty, męczennicy jako róże, wyznawcy jako fiołki, dziewice jako lilie, pozostali więc wierni jako inne kwiaty?. W stylu renesansowym, znanym jako ?włoski?, z tarasami, grotami, schodami, żartami wodnymi, strumieniami, altanami na starych drzewach, z giardino segreto. W barokowym stylu francuskim z tym zamiłowaniem do ornamentu, z kwietnymi haftowymi parterami, żywopłotami, rabatami, salonami, gabinetami, boskietami, siecią kanałów, z ?gęsimi dróżkami?. W stylu rokoko, z jego rozproszeniem, rozdrobnieniem, z tą ironiczną swobodą. W poważnym stylu angielskich dżentelmenów, z ich chorobliwą pasją do trawników, gazonów, formowanych przemyślnie drzew i krzewów, konnych i pieszych dróżek i alei, do zamglonego widoku. W eklektycznym stylu kolonialnym, sentymentalnym, z piramidą egipską, świątynią Diany, fontanną Herkulesa, nimfeum, koryncką eksedrą, domem gotyckim, palladiańskim mostkiem, domem Racine?a i wyspą Rousseau, indyjskim pawilonem, chińską altaną, japońską pagodą i Bóg wie, czym tam jeszcze. W stylu persko-arabskim z jego upodobaniem do zamkniętej przestrzeni, symetrii, cichej, stojącej wody i kwiatu pomarańczy. W stylu ogrodów chińskich, gdzie przez ozdobną bramę p?ai lou wkraczamy w świat lotosu, bambusa, śliwy i sosny. W stylu suchych ascetycznych ogrodów japońskich. Wreszcie ogrody modern. Gdzie panuje spokój, luz, a wszystko jest łatwe, czyste i przyjemne, algebraicznie i geometrycznie uporządkowane.

Każdy inny, jeden piękniejszy od drugiego. Może odszukasz kiedyś ten swój, gdzie wszystko staje się jednością: śpiew ptaka, podmuch wiatru, posadzona roślina, ułożona z kamyków alejka – tam znajdziesz harmonię i sens.

Może taki ogród jest w Tobie samym?

Ryszard Lenc, listopad 2016