Sen
A teraz mnie obejmij
i przytul. Niech tłum złowróżbny odstąpi
stąd. Zabierz ze sobą ślady ran resztki
krwawych słów. Cienie i zmierzchy
nieprzychylne.
Duch Pani i Duch Pan. Bez twarzy
i ciał wychodzą naprzeciw.
Niech nie złorzeczą naszemu
świętu.
Popielec
Dawne królestwo poszło już z dymem.
Dawne królestwo mnie nie kocha.
Jawi się bez blasku. Wyciąga nadpalone
ręce. Zamienia nas w przeszłość. I odpycha
w czeluść. Nasze królestwo nie jest stąd.
Zieje zimnym ogniem.
Obecność
?Tak cię prosiłam!
Nie kadź i nie wyłączaj
światła!?
To proszenie to cała prahistoria.
Jak oko Boga. Niebo
i Piekło.
Prosi się we śnie i na jawie. Od świtu
po czarną noc. Klęcząc. Stojąc
i leżąc. Taka ludzka przypadłość.
Taki kult. Religia.
To proszenie trwa
do dziś. Nie ginie
z czasem.
Matnia
Tylko przez moment myślałem
że to co trzymało nas przez lata
w garści wypuści mimowolnie.
Były uśmiechy a jest żal. Nic nie
przechodzi obok nas obojętnie.
Na zawsze pozostaną bruzdy.
Głębokie i trwałe. Punkty. Ślady.
Właśnie teraz nas nienawidzą.
Teraz chcą nas.
Wiersz ostatni
Obiecywałeś! Obiecałeś!
A tu nic. Pustka większa
niż kosmos.
Życie pędzące
w biel.
Tomasz Hrynacz
Prezentowane wiersze pochodzą z przygotowywanego do druku tomu wierszy ?Noc czerwi?.