Carte noire
Wprowadzić się do środka, zapłacić wilgotnym
banknotem z powielacza, zachachmęcić sprawę
i uniknąć podatku od pierwszych stron gazet,
to co ślina przyniesie dzielić jak narkotyk,
który rozpuszcza ściegi w ozonowej warstwie,
nie dbać o z tyłu sceny huczące transporty,
rozłożyć swoje graty w kanciapie aorty,
nie regulować czynszu, a więc żyć z nakazem
eksmisji na kredensie, z taką niby złotą
visą gwarantującą każdy kredyt, wzięty
od początku pod zastaw, że się wyprowadzą:
furtką we wschodzie słońca zakołysze oko,
papierowymi drzwiami wyniesie się język,
reszta w komin, z wypraną do czarności sadzą.
Maciej Woźniak ? napisał 5 książek z wierszami (ostatnia to ?Iluzjon?, WL 2008) oraz ładnych parę setek recenzji i felietonów muzycznych.
a taki trochę przegadany, przelecony ten tekst, brakuje mi to jakiegoś zwarcia, kondensacji, bo jak na takie rozproszenie to za mało za mało za mało