www.daannugter.com/

Cebula

i ten i ta
metafora parabola nawarstwiło się
od każdej strony do cebuli podchodzili
od siebie
od cebuli
emocje czuli łzy leciały cuda cuda zwiastowali
stawiam lustro przed cebulą
cebula patrzę




***

kamerton drży słyszysz?
rży kamienny koń
no dobra przepraszam już nie będę
matka boska zlazła z obrazu
spódnicę podkasała
usiadła na stołku bo długo stała
i patrzy na obroty pralki
automatycznej



***

usiedli panowie przy stole
i rozprawiali
o języku że mówimy jedno
a tu hop drugie i trzecie i razem ciągną nas w las
ech ciemny czas
w imię kota wypili bogiem zakąsili
no to tototo teraz tego na nóżkę drugą co jedno słowo znaczyć może
i raz jeszcze aż wypadają litery
cztery
trzy
dwa
je
klaszczemy jedną ręką
i wstają panowie od stołu
jutro niedziela

ajanazmywakuzaczynam
język wyginam ruchy wyczyniam
taka to moja niedola


***

widzimy się

moja ręka jest ciepła
twoja też

język liże rękę
mówi się miłość

pokazuję Ci kształty w chmurach
Ty mówisz koń pies a to ato
chyba







Tomasz Huszcza