Domi bellique
Zatem: dom w języku,
czy dom na końcu
języka? Na końcu
ulicy lśni światło.
Ktoś, kto spowodował
katastrofę, na pewno
za nią nie odpowie.
Na krańcu ulicy,
pod światłem, stoi
odpowiedzialny za
katastrofę i uśmiecha się
pod nosem, pod nosem
ma mleko, ale sypie
mu się wąs. A zatem
trwa to od dawna?
I co w tym czasie
dzieje się w domu?
Źle postawiona kwestia.
Powinna brzmieć: jak
dzieje się dom. I czy
to widać, czy to słychać?
Gdzieś w głębi? W kuchni,
amfiladzie, loggii,
w największym zakamarku
pokoju, gdzie dociera
światło z końca ulicy;
na krańcu ulicy
tabliczki sugerują
wiele jej nazw, na
krańcu ulicy już
rosną domy. Po co więc
pytać, skoro to jest
znana ulica, znane
światło i znany koniec?
Andrzej Niewiadomski ? ur w 1965 r. w Lidzbarku Warmińskim. Poeta, krytyk literacki, redaktor kwartalnika ?Kresy?.Autor pięciu książek poetyckich.Wiersze, recenzje, szkice, teksty naukowe publikował w licznych pismach, m.in. w ?Kresach?, ?Odrze?, ?Twórczości?, Pamiętniku Literackim?, ?Tekstach Drugich?, ?Arkadii?, ?Akcencie?, ?Znaku?, ?Pracowni?. Wiersze tłumaczone na języki: angielski, niemiecki, rosyjski, słowacki, słoweński, bułgarski. Pracuje w Zakładzie Literatury Współczesnej UMCS. Mieszka w Lublinie.
Za: literackie.pl
a już miałem na wstępie wątpliwość, że tak łatwo i banalnie Niewiadomski łączy koniec ulicy i światło, blask. ale okazało się, że to temat, którym się tu próbuje grać. Heideggerowski temacik. Nie odnajduje tu nic nowego, co byłoby mi wcześniej niewiadome. Dzianie się, wydarzanie, domostwo, na postawione pytanie retoryczne – nieretoryczne:
„Po co więc
pytać, skoro to jest
znana ulica, znane
światło i znany koniec?”
odpowiedziałbym taką parafrazą:
Jak więc
pytać, skoro to jest
znana ulica, znane
światło i znany koniec?
„Po co” jest pytaniem o genezę, „jak” jest pytaniem o działalność, dzianie się. więc taka moja sugestia, że wiersz stawia się w pełniejszym obliczu, ale i to dalej nic nowego. A jak było, to przynajmniej trzeba by przyprawić gombrowiczowsko-transatlantykowym gównem.
Ten wiersz
będę dzisiaj
śniła.
w domu?
w przepierzeniu 🙂
hmmmm