Powinienem być taksówkarzem (przeł. Ewa Birk)


Ach powinienem być taksówkarzem.
Nagle zauważyłem że powinienem
być taksówkarzem!
Siedziałbym za kierownicą
w domu i w pracy jednocześnie
jak w muszli ślimak
albo może jak doskonały gospodarz knajpy
oddzielony popielniczką i skrzypiącą dźwignią biegów
wyprostowany spokojny podobny do wyrafinowanego szczura –

Chciałbym rozsiąść się przy kliencie
Zadowolony z każdego pasażera –
Przekazywałbym najświeższe wiadomości wraz z prognozą
pogody (oczywiście przez cały dzień słuchałbym radia
i myślę że zabrałbym ze sobą termos)
Chciałbym każdemu dawać rady i wskazówki jak typować
na wyścigach albo
w innych grach hazardowych i odpowiadałbym
W którym kierunku pójść w jakim celu
oraz gdzie można znaleźć to samo ale taniej
albo to samo tylko z muzyką –
Polecałbym dobrą restaurację dobrego stomatologa dobrego księgowego dobre przedstawienia
dyskretnie proponowałbym jak wypełniać kupony angielskiej loterii
wspominałbym brązową drużynę z 48 roku lub staruszkom
wspaniałe Fiffer-Revyerne
a tym z prowincji zaoferowałbym wygodne hotele
Pragnąłbym pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów
dokładnie tak jak próbuję to sam ze sobą
z wódką z rozwodem i wszystkim począwszy od stresu do schizofrenii
współczując starałbym się przynieść ludziom ulgę
byle nie myśleli że wiem lepiej

Mógłbym być diabłem wewnątrz największego ruchu w centrum miasta!
Dokładnie wiedziałbym gdzie i kiedy
na dwóch kołach forsować róg ulicy
Skalkulowałbym wszelki pęd drogowy
jak w grze w szachy przygotowałbym taktykę
Ja sześciodniowy rycerz wyplątany z innych
na każdych światłach
Poznałbym wszystkie objazdy dziury
Na własną rękę panowałbym nad kierownicą
Bezlitośnie odkryłbym sekrety niepewnych manewrów różnych kierowców
w każdej chwili znając swoje miejsce na drodze
nie śmiałbym krytykować szoferów –
Komunikowałbym im to głośno ale zabawnie samemu nonszalancko
perfekcyjnie z jednym palcem na kierownicy przejeżdżając
ulice miasta
w różnych warunkach pogodowych
Nieważne jaka pora dnia jechałbym
z osobami w różnym wieku płci hierarchii
z bogatymi
biednymi
szczęśliwymi
stukniętymi
pijanymi
tonącymi
umierającymi
narodzonymi –

Szczerzyłbym się do wszystkich
i przyznawałbym rację przytakując im że krzywdzące trudne czasy
ale dopóki nie traci się dobrego humoru –
jakoś idzie

Od czasu do czasu może raz w miesiącu
pragnąłbym być ponurym typem lunatykiem mizantropem
podejrzewać
że wszyscy chcą mi zadać cios w plecy
lub co najgorsze uciec nie zapłaciwszy
rachunku
Tego dnia chciałbym wykrzykiwać obrzydliwe epitety
pod adresem innych
samochodów na drogach wszystkich miast
I tego dnia chciałbym się śmiać w duchu
A następnego aż od świtu być jak nowo narodzony
Za miesiąc zaś byłbym zwykłym starym kumplem przestrzegającym reguł
szoferem „Taxi-Tur?ll”
bo tak będą mnie nazywać –

Ach nie mogę się doczekać!
Gdy dorosnę chcę być taksówkarzem!
Albo w następnym życiu – to już postanowione!

Przełożyła Ewa Birk

Jeg skulle have vaeret taxachauffór

Aah jeg skulle have vaeret taxachauffór
Pludselig kan jeg se det –
Jeg skulle have vaeret taxachauffór!
Jeg ville have siddet der ved rattet
vaere hjemme og paa arbejde samtidig
som i et sneglehus
eller som den perfekte vaertshus-vaert –
Jeg ville sidde ved siden af kunden
adskilt af askebaeger og knirkende gearstang
og jeg ville sidde rank og rolig som en rutineret rotte –

Og jeg ville hygge om kunderne –
Jeg ville fort?lle dem opmuntrende nyt fra vejrmeldingen
(jeg ville have radioen gaaende hele dagen
og maaske endda termokande) –
Jeg ville give dem raad og tips
om hvor de skulle gaa hen efter hvad
og hvor de kunne finde det samme billigere
og hvor de kunne finde det samme med musik –
Jeg ville anbefale dem en god restaurant en god tandlaege en god revisor en god revy
Jeg ville stille forslag til deres tipskuponer
og mindes bronze-holdet fra ’48 eller Fiffer-Revyerne sammen med aeldre kunder
og dem fra provinsen ville jeg anvise passende hoteller
Jeg ville hjaelpe dem alle sammen med deres problemer
Jeg ville have próvet det samme
fra spiritus til skilsmisse, fra stress til schizofreni
og jeg ville vaere medfólende
og jeg ville próve paa ikke at vide bedre

Og jeg ville vaere en ren djaevel i Indre By-trafikken!
Jeg ville vide exactly hvor og hvornaar
jeg kunne tage hjórnet paa to hjul
Jeg ville kalkulere trafikken undervejs
som i et skakspil
Jeg ville laegge min taktik
som en 6-dages rytter i feltet
f?r hvert eneste lyskryds
Jeg ville kende alle genvejene og smuthullerne
Jeg ville behandle rattet som min egen haand
Jeg ville naadeslóst gennemskue de andre bilisters fortvivlede manóvrer
og til enhver tid kende deres position i banen
og jeg ville ikke t?ve med at kritisere deres k?rsel –
Jeg ville hójt og underholdende kommentere den
mens jeg selv causerende kórte nonchalant perfekt
med én finger paa rattet
hele byen igennem
i al slags vejr
paa alle tidspunkter af dógnet
med alle mulige mennesker af alle aldre kón og slags
rige folk
fattige folk
glade folk
gale folk
drukne folk
druknende folk
dóende folk
fódende folk –

Og jeg ville smile til dem alle sammen
og indrómme at det var for galt
at det var strenge tider
men at det jo nok alligevel gik
saa laenge man ikke mistede humóret –

Og en gang imellem
Maaske én gang om maaneden
ville jeg v?re gloomy og nedstirrende
og sort og skumlende og misantropisk og maanesyg og mistaenksom
og se ud som om jeg ventede at alle ville slaa mig ned bagfra
eller i det mindste l?be fra regningen –
Dén dag ville jeg raabe og skrige sjofelheder og skaeldsord mod alle byens andre biler
og den dag ville jeg kun le indvendigt –
Og morgenen efter ville jeg paa ny
og mindst en maaned frem
vaere den samme go’e gl. almindeligt afholdte chauffór
„Taxa-Tur?ll”
som de ville kalde mig –

Aah jeg kan naesten ikke vente!
Naar jeg blir stor vil jeg vaere taxachauffór!
I mit naeste liv vil jeg maaske blive taxachauff?r – ENDELIG!




Dan Tur?ll (19 marca 1946 – 15 października 1993). Zanim został dziennikarzem zajmującym się krytyką jazzową i pisarzem, pracował między innymi jako mleczarz i listonosz. Zakochany w Kopenhadze, w dzielnicy Vesterbro, której wizerunek, ciepły i –  jak mawiają – wręcz romantyczny, można odnaleźć w jego poezji i w wielu opowiadaniach. Tur?ll  to pisarz dynamiczny, nowoczesny i eksperymentujący zarówno z treścią, jak  i z formą utworów. Tur?ll nadal jest ikoną duńskiej literatury. Pomimo zdecydowanie ostrych, jak na owe czasy tekstów, prywatnie był nieśmiałą i niezwykle ciepłą osobą. Jest autorem około 20 tomików poezji.