Nowsze warianty
Teraz uwieram w ładnym dogasaniu.
Cenne wiadomości były takie sobie:
warkocz pomarańczowych kwiatów
nowy pakiet wzruszeń dla ciebie, drogi
abonencie sygnałów. Wiosna głaszcze głód.
W tamtych krajach wszystko jest prawdziwe
jak kamień zamiast pokarmu wyuzdanych
muz. Zajęcia z duszy
i ciała przebiegły bez zakłóceń.
Zrozumieć, polubić. Dla zdrowia, teraz,
w czas roztopów, jasne, ale najpierw weź
moją wszechstronną noc i nie
bój się kiedy jestem otwarta
jak późny bursztyn słońca i szkło.
Mistrzyni pożegnań
To jest opowieść o kobiecie, która wie, co robi.
Wie, robi i nie dożywa końca
nocy gęstej jak kamień w ustach opowieści
o tej, co marzła w deszczu muzyki zdań.
One nie mają końca, tylko noc go ma.
Tęcza na mlecznych szybach
surowego świata. Deszcz
jasnych kwiatów i kim jest ten, co lgnie
do porzuconych ciał? Teraz
minuta ciszy. Właśnie teraz
jest teraz i noc jak mleczna mgła na ustach
kobiety, która mówi ?ja?
chciałabym tańczyć dla ciebie cały świat.
Julia Fiedorczuk – poetka, tłumaczka. Adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim, prowadzi zajęcia z literatury amerykańskiej, teorii literatury i ekokrytyki. Nagrodzona przez Polskie Towarzystwo Wydawców Książek za najlepszy debiut (2002). Laureatka austriackiej nagrody Huberta Burdy za wiersze opublikowane w piśmie Manuskripte (2005). Członkini ASLE (Association for the Study of Literature and the Environment). Mieszka w Warszawie.
Za:biuroliterackie.pl
Bardzo odświeżające wiersze, efektowne tylko na tyle, na ile efektywne.
no dobrze, to rozłożenie efektywne-efektowne mi sie zupełnie podoba, ale prosimy więcej szczegółów , doktorze
mi się podoba to wyznanie pod koniec pierwszego wiersza (i to by była ta efektywność) przerobiłbym też pierwszy wers podmieniając słówka uwieranie na umierania. i to byśmy mieli: umieram w ładnym dogasaniu, może jeszcze lepiej: umieram w przyjemnym dogasaniu. tak się rozpoczyna niezłą partię szachów.
wyrzuciłabym abonenta sygnałów – to takie nieosobiste
dla pani laluny specjalny buziak od pęcherza – pewnie że tak, a w o góle mi to do głowy nie przyszło, piękne rozbicie, w 10. takiej krytyki mi trzeba, a nie że tu gadają srają i pierdzą o krytyce krytkach kretach i szujach. błaaaaa
lata praktyki w pisaniu zrozumiałych komentarzy;-))
Mam zastrzeżenia do ostatniego wersu wiersza „Mistrzyni pożegnań”. Po polsku jest kulawy gramatycznie. Pewnie po angielsku brzmiałby właściwie. W tym jednak trudnym naszym języku nie każdy czasownik zgadza się z rzeczownikiem, ani przeciwnie.
Można tańczyć całą noc, nie można tańczyć cały świat.
Autorka, aby wyjawić poprawnie swój oryginalny pomysł, powinna przymierzyć najpierw kilka poprawnych konstrukcji gramatycznych: przetańczyć cały świat, roztańczyć lub odtańczyć cały świat. Powie, że to nie to samo? Że to za mało? Niech więc „dla ciebie wytańczy cały świat”.
Nie warto łamać gramatyki dla byle jakiego efektu.