Bez
Twój pies czołga się i robi pod siebie,
ale przeżył papieża. Życie jest piękne.
Gdzieniegdzie gnije apetyczny raj, skamle
z powodu protein. Dlaczego tak zrywamy się
rankiem, dlaczego idziemy do kuchni?
Słońce wypuszcza niebieskiego płaza.
Jeśli chcesz, jest stąd widok na podobny blok,
gałązkę bzu albo przystanek autobusowy,
który zakwitł bosko, jak przystało na maj.
Ma wprawę w zakwitaniu. Więc jak
nie zrywać się rankiem i nie iść do kuchni.
Słowa są tam, gdzie się je zostawia.
Cositas buenas
A jeśli płacze australijski wilk,
to co? Niedźwiedź tak brunatny,
że reszta jest szara i odruchowo
napina mięśnie. Skoro istnieje,
istnieją sposoby. Głośne są
partykuły jak kwestie poranka.
Mógłbym przełączyć na serial
o glinach albo pójść po kuskus.
Odkurzyć pokój, choć brudzi się
szybciej od słów niż od rzeczy.
Znów wsłuchiwać się w Cositas
buenas. Proteinowo zajmować to,
co jest.
Krzysztof Gryko