Spluń przez burtę, żeby sprawdzić czy nadal płyniemy
albo wyrzuć coś zbędnego, ale żeby dobrze
unosiło się na wodzie i żeby było dobrze
widoczne na falach. Fale muskają się
ze światłem, łyskają się. Zmrużone oczy
rozpraszają horyzont w krystaliczną sieć. Ubogacają!
Po powrocie zatrudnię się do strzelania światłem
w lustrzaną kulę, w domu zawieszę żyrandol
ze świecidełkami i będę pić ze rżniętego kryształu,
błyskacza. Stagnacja w nostalgii. Kompletnie gubię
kontekst, przy tylu parametrach. Znaleźć,
aby wyrzucić, wyrzucić, żeby się znaleźć,
w ruchu? Na psa urok. Po czasie banieczki śliny
wciąż ochoczo unoszą się na wodzie w stale towarzyskim
zasięgu wzroku. Aż zasycha w gardle.
Węglokoks w objęciach Koksowęgla
Religia to opium dla ludu. Ateiści będą płonąć w piekle.
Lud to opium dla religii. Piekło będzie płonąć w ateistach.
Opium to religia dla ludu. Religia będzie smażyć się w opium.
Ateizm to opium dla ludu. Opium będzie smażyć się w religii.
Lud to ateizm dla opium. Ludzie będą płonąć w piekle.
Opium to ateizm dla ludu. Piekło będzie płonąć w ludziach.
Ludzie to piekło dla ateistów. Religia będzie smażyć się w piekle.
Ateiści to piekło dla ludzi. Piekło będzie smażyć się w religii.
Opium to piekło dla ludzi. Opium będzie smażyć się w piekle.
Piekło to opium dla ludzi. Piekło będzie smażyć się w opium.
Lud to opium dla ateistów. Ludzie będą smażyć się w religii.
Ateiści to lud dla opium. Religia będzie płonąć w ludziach.
Ludzie to religia dla ateistów. Ateizm będzie płonąć w ludziach.
Ateiści to ludzie dla religii. Ludzie będą smażyć się w ateizmie.
Religia to opium dla ateizmu. Ateizm będzie płonąć w religii.
Ateizm to opium dla religii. Religia będzie płonąć w ateizmie.
Monika Mosiewicz