www.crackajack.de

www.crackajack.de

na jesieni
zeszłego roku
przy okazji
zbrojenia defilady wojskowej
na Placu Zwycięstwa
w Pradze 6 prezydent poszedł
sobie uścisnąć obywatelom
prawice
kiedy mój dobry przyjaciel Paweł
to zobaczył
poszedł sobie też uścisnąć
prawicę
ale przedtem
zebrał w ustach
ślinę i
tą śliną plunął
do dłoni
Z prezydentem
uścisnęli sobie prawice
serdecznie i szybko
Prezydent potem
z uśmiechem człowieka
z ludu
wytarł ślinę Pawła
w prawice
ludu
Nie wiedział o tym
Nigdy by na to
nawet nie wpadł
Paweł też nie


lepsze jutro

jest po kryzysie
od wczoraj czy przedwczoraj to jest już dawno
opadła woda
nie jest zimno
nie skończył się
chleb nasz powszedni
nie brakuje mięsa
tak jakbyśmy mieli już nigdy nie
być wegetarianami
jest po kryzysie
jest masa pracy
i na jutro i na pojutrze i ciągle
błyszczą ci oczęta
jakbyś była pijana
młode się bawią i z piskiem biegają po ulicach
a żadne nie jest obce
jest po kryzysie
a między nami jest tyle miłości
przynajmniej raz na
14 dni dostanie się
każdemu wszędzie nieustannie
tyletyle miłości Do przodu! jest po kryzysie
jakby koty miały nie przyjść już nigdy
a drapieżniki nie przylecieć tylko gołąbeczki
od rana do wieczora jest
po kryzysie od zmierzchu do świtu
widuję tyle szczęśliwych uśmiechów
i pięknych pucołowatych
tuptających ciał
jest odpuszczone
jest po kryzysie
śpiewa Józefina
jest po kryzysie
zbaw nas od złego
szczury

& szczurzyce

(poetyka bitowa I)
0

To jest okno. Nie rozkoszuj się widokiem.
To jest parapet. Nie stawiaj na nim porannej herbaty.
To jest stół do pracy. Nie powinieneś przy nim siadać.
Książki w biblioteczce są ustawione według pewnego
latami budowanego porządku. Nie dotykaj ich.

To jest próg pokoju. Nie przekraczaj progu.
W łazience wisi lustro, nie przeglądaj się w nim.
Wanna jest pusta. Nie napuszczaj do niej wody.
Przenośne radio cicho gra, nie słuchaj go.

Szklanka wody na kuchennym stole nie jest twoja. Nie pij z niej.
To jest młoda kobieta, zmywa naczynia. Nie wolno ci jej ostrożnie objąć.
To jest kartka z wiadomością, która spadła na ziemię
zapisaną stroną. Nie podnoś jej.
Kurtka w przedpokoju pasuje do konkretnej pary butów. Nie ubieraj się
nie zakładaj butów.

Drzwi do mieszkania są zamknięte. Nie otwieraj ich.
Tutaj stoisz. Nie stój tutaj. Nie jesteś w domu.


Na plaży

niektórzy w tym nie siedzą
niektórzy siedzą w tym po kostki
niektórzy po szyję

na języku
lody rozpuszczają się stosunkowo
powoli

niektórzy już tam siedzą

[Z tomu 55 007 znaků včetně mezer (55 007 znaków ze spacjami)]

Przełożyła Zofia Bałdyga



Ondřej Buddeus (urodzony w latach 80.) mieszka w Pradze. Doktoryzuje się na skandynawistyce w Uniwersytecie Karola w Pradze. Tłumacz z niemieckiego i norweskiego, redaktor naczelny pisma literackiegoPsí víno, okazjonalny redaktor (debiutanckie tomiki Jana Těsnohlídka ml. i Jana Zbořila). W 2011 roku wydał zbiór tekstów 55 007 znaků včetně mezer (55 007 znaków ze spacjami) i Orangutan v zajetí má sklony k obezitě(Orangutan w niewoli ma skłonności do otyłości, wspólnie z  Alžbětą Skálovą i Martiną Kupsovą). Jego teksty były przetłumaczone na DE, PL, IT, ENG. Wspólnie z  Lukášem Koskiem założył poetycko-muzycznyBeaux Bijoux Projet.